Dziewiarskie prawa Murphy'ego #1
Jeżeli nie znasz tego problemu, serdecznie zazdroszczę. Ja znam.
Przychodzi Pomysł. Kreuję sobie w głowie wizję tego, co chcę stworzyć, dopieszczam ją w każdym szczególe, aż przychodzi moment, gdy przelewam ją na papier do mojego notesiku:
Tam też trzeba zapisać włóczkę, która się nada. I co? Na półce leży z pięć kilogramów. W kartonach drugie tyle. W szufladzie kolejne trzy. A odpowiedniej nie ma.
No to trzeba kupić, nieprawdaż? W pobliskiej, stacjonarnej pasmanterii drogo i mały wybór. Pozostaje internet. Ale przecież jednego czy dwóch motków nie opłaca się zamawiać, koszty dostawy muszą się zwrócić.
I tak oto z małego zamówienia na jeden projekt robi się spora paczka. Kłębuszków w półce przybywa. Ale kiedy znowu sięgam po swój piękny notesik, znowu zapisuję kolejny projekt do wykonania... wzbogacona o nowe włóczki szafka okazuje się pozbawiona tych potrzebnych. I cała zabawa zaczyna się na nowo.
Takie momenty są cholernie irytujące. Ale wiecie co? Chwała im za to, że istnieją. Przynajmniej dają pretekst do wytłumaczenia głupiemu sumieniu, ze wcale nie dało się tej kasy wydać lepiej, powiedzenia mu: "Hola, ja jestem Artystką, ja miałam Pomysł i muszę go realizować. Hobby kosztuje, więc się zamknij".
Wersja do udostępnienia na facebooku (na którym przekroczyliśmy już 2000 fanów!):
Prawo znane chyba wszystkim szydełkowiczom :) ALe gdyby nie to, nie byłoby w szafkach tyyyyylu pięknych i kolorowych włóczek "na zaś" :P
OdpowiedzUsuńhahahah...znane oj znane;)
OdpowiedzUsuńHahahhaha coś w tym jest, na szczęście jeszcze nad tym panuję (albo mój portwel panuje :P )
OdpowiedzUsuńświetne ;) też mam też mam ten "problem" tyle że zazwyczaj z kordonkami :)
OdpowiedzUsuńJakie to prawdziwe! Mam tak samo :p
OdpowiedzUsuńSamo życie ;). Ale ile radości daje otwieranie paczki i oglądanie tych cudownych, kolorowych moteczków, które zamówiłyśmy ;).
OdpowiedzUsuńHaha, też tak mam :D Ale z braku kasy raczej nie zamawiam zbyt często tylko kombinuję :D
OdpowiedzUsuńOj, tak... sama prawda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie znam się na problemach szydełkowania, ale mogę to sobie wyobrazić :) Gratuluję tak duzej ilości fanów na fb!
OdpowiedzUsuńPodobnie bywa z innymi przedmiotami towarzyszącymi kobiecie, np. ubraniami, kosmetykami. Mężczyźni nie mają takich problemów ponieważ rozróżniają kilka podstawowych kolorów :D
OdpowiedzUsuńMam dwa olbrzymie pudła wyładowane włóczkami :/ teraz staram się nie robić, bo jak zaczynam robić to jak nałóg... mogę całymi dniami i wszystko inne przestaje dla mnie istnieć. Teraz siłą powstrzymuję sie przed włażniem na strony pasmanterii.
OdpowiedzUsuńPost jakby o mnie napisany 😉
OdpowiedzUsuń